~Zayn~
Ja tego naszego menedżera to kiedyś uduszę. Zadzwonił do
mnie gdy tłumaczyliśmy Pauli szczegóły dotyczące jej mieszkania u nas.
Niechętnie odebrałem telefon.
- Cześć Paul. W jakieś sprawie dzwonisz? – zacząłem
- A co Wy na lotnisku robicie z jakąś panną? Nie macie
wystarczająco dużo problemów? Za cztery godziny widzę Was u siebie i bez
dyskusji! – wykrzyczał i się rozłączył
Wróciłem do Liama, który nadal tulił Paulinę. Jak zobaczyli
moją minę im uśmiechy z twarzy poznikały.
- Zayn, co się stało? Kto dzwonił? – wypytywał Li
- To był Paul. Za cztery godziny mamy być u niego i wie, że
jesteśmy tu teraz z Paulą. – odpowiedziałem nadal smutny
A dziewczyna wyswobodziła się z objęć naszego Daddy
Direction, który stał nadal zszokowany i podeszła do mnie.
- Zayn, ja nie mogę z Wami zamieszkać ze względu na Paula,
tak? – powiedziała ze smutną minką
- Nie słonko. – zacząłem i ją przytuliłem – Paul nie może
nam dyktować z kim możemy a z kim nie wolno nam mieszkać. Więc się nie martw. –
I pocałowałem ją w czoło, żeby poczuła się bezpieczna bo zaczęła drżeć z nerwów
– A teraz chodź, bo pewnie chcesz poznać resztę zespołu. Tylko ostrzegam Cię,
że są zwariowani. – próbowałem to powiedzieć z uśmiechem na ustach
~Paulina~
Gdy wsiadłam do samochodu z chłopakami od razu do głowy
przyszły mi myśli. Ja będę im
przeszkadzać. Tylko oni na razie nie chcą się przyznać bo chcą mnie chronić i
pomóc pozbierać się po zdradzie. Po około 40 minutach jazdy dotarliśmy do
willi chłopaków. Gdy ją zobaczyłam zatkało mnie. Oni coś do mnie mówili a ja
stałam i podziwiałam ich miejsce zamieszkania. Po chwili doszłam już do siebie
i prowadzona przez Liama, bo Zayn niósł moje walizki, dotarłam pod drzwi,
których nie miałam odwagi otworzyć.
- Paulina, co się dzieje? Czemu nie wchodzisz? – zapytał mój
towarzysz z troską w głosie
- Ja się boję, że chłopcy mnie nie polubią. Ja się już dosyć
wycierpiałam ostatnio. – mówiłam
- Nic się nie martw. Jestem przy Tobie. Wszystko będzie
dobrze. A teraz chodźmy bo mi to zamarzniesz zaraz
I weszliśmy, a raczej zostałam wciągnięta przez Liama. Tam
Louis krzyczał na blondyna żeby nie jadł tyle bo Harry zrobił dobry obiad dla
wszystkich. Gdy oni ucichli nieśmiało się przywitałam nadal przytulana przez Li. Chłopacy po usłyszeniu
mojego „Cześć” stanęli jak zaczarowani.
- Cześć. Jestem Niall. – powiedział blondyn z pełną buzią i
się uśmiechnął
- Miło mi Cię poznać. Jestem Paulina. – A żarłok mnie
przytulił. To było takie spontaniczne i bardzo miłe
Za chwilę ktoś schodził z góry. Był to Harry. I gdy mnie
zobaczył powiedział
- Co to jest? Mieliśmy mieć gościa a Wy mi tu
przyprowadzacie jakąś…
No i oto mamy już dziewiąty rozdział ;) Mam nadzieję, że się Wam spodobał. Bardzo proszę o komentarze, to motywuje do pisania. Jeżeli macie jakieś pytania piszcie na http://ask.fm/Paulina931
Dalej <3
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa jak Harry się zachowa. Mam nadzieję, że chłopaki nie będą mieli kłopotów z menadżerem. :)
OdpowiedzUsuńBędą jeszcze mieli z nim kłopoty. Ale miejmy nadzieję, że wszystko się dobrze skończy ;)
UsuńSuper rozdział ~~ Honey
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńOch ten ich menager :P
Zapraszamy do nas na nowy rozdział :D
Gośka&Paula
Ojeeej.
OdpowiedzUsuńNie lubię menedżerów haha ;D
Podoba mi sie ten rozdział. ;)
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/