czwartek, 24 października 2013

DZIĘKUJĘ

Misiaki moje kochane chcę Wam bardzo podziękować za 5000 wyświetleń. Bardzo się cieszę, że taką liczbę udało mi się osiągnąć za pomocą mojej pisaniny. Dziękuję za wsparcie, miłe komentarze (choć mogłoby ich być więcej), za 17 obserwatorów.
Kocham Was :*

wtorek, 22 października 2013

Rozdział dwudziesty szósty

Jak przeczytałeś to skomentuj. Jest to dla mnie ważne. I każdego kto to czyta proszę o choćby najmniejszy komentarz. Chcę wiedzieć ile Was jest. 
Jeżeli jesteś tu tylko po to aby zareklamować swojego bloga zrób to w zakładce Spam.
Zapraszam na mojego bloga z imaginami



~Paulina~

Harry poszedł tańczyć a ja dopijam mojego drinka. Gdy już opróżniam kieliszek postanowiłam dołączyć do mojego chłopaka. Po chwili zauważyłam, że tańczy on z jakąś brunetką. Zbliżyłam się do nich przepełniona uczuciem zwanym zazdrością. Podeszłam do nich a oni się…nie mogę w to uwierzyć…oni się całują. To cios w moje serce, przecież mi obiecał. A teraz co? Po raz kolejny mnie oszukał, ja nie mogę mu już uwierzyć.
- Styles, Ty oszuście! Nienawidzę Cię! Wyprowadzam się z Waszego domu, nie szukaj mnie.
- Ale Paulina… - zaczął chłopak
- Nie ma ale. Nie dotrzymałeś danego mi słowa. Ja mam już dość.

W TYM SAMYM CZASIE
~Niall~

Tańczyłem ze śliczną dziewczyną. Coś czuję, że może uda nam się być razem.
- Spotkamy się jeszcze kiedyś słonko? – zapytałem
- Oczywiście, że tak. Bardzo lubię przebywać w Twoim towarzystwie Niall – odpowiedziała
- No to bardzo się cieszę. – odparłem i wyciągnąłem z tylnej kieszeni spodni karteczkę z moim numerem. – Jakbyś coś potrzebowała lub po prostu chciała pogadać to w dzwoń o każdej porze dnia i nocy.
- Dziękuję – i pocałowała mnie w policzek
Gdy tak z nią siedziałem widziałem Paulinę wychodzącą z klubu ale nic nie mówiłem bo myślałem, że chcę się przewietrzyć.
~Paulina~
Jak wybiegłam w klubu zamówiłam taksówkę i pojechałam pod dom chłopaków. Niestety nie miałam kluczy więc musiał któryś z członków zespołu przyjechać. Tak więc wybrałam numer mulata.
- Halo?
- Cze…ść Zayn. – wydukałam
- Paula, co się stało? – zapytał z troską w głosie
- To nie jest rozmowa na telefon. Proszę, przyjedź pod willę bo ja nie mam kluczy.
- Ok, zaraz będę. I nie płacz już. – zakończył rozmowę
Usiadłam sobie na schodach. Po chwili zobaczyłam światła jakiegoś samochodu. Z niego wysiadł…



Przepraszam, że ten rozdział taki krótki ale brak mi czasu na pisanie a nie chciałam zostawiać Was tak długo bez kolejnego rozdziału. 
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Dają one kopa do pisania ;) Proszę Was o szczerą opinię w komentarzach. 

piątek, 11 października 2013

Rozdział dwudziesty piąty

Jak przeczytałeś to skomentuj. Jest to dla mnie ważne. I każdego kto to czyta proszę o choćby najmniejszy komentarz. Chcę wiedzieć ile Was jest. 
Jeżeli jesteś tu tylko po to aby zareklamować swojego bloga zrób to w zakładce Spam.
Zapraszam na mojego bloga z imaginami
Zadecydowaliście, że Paulina ma być z Harry' m. Każdemu kto zagłosował serdecznie dziękuję. 




~Zayn~

Byłem już gotowy do wyjścia. Postanowiłem jeszcze zadzwonić do Perrie żeby się jej spytać czy idzie z nami na imprezę. Gdy usłyszałem głos w telefonie bardzo się zdziwiłem, bo nie był to głos mojej dziewczyny tylko jakiegoś mężczyzny. Usłyszałem, że Edwards woła go aby do niej przyszedł bo już się stęskniła za nim. To był cios prosto w moje kochające serce, załamałem się. Stałem tak przed lustrem a z moich oczu wypłynęły łzy. Po chwili ktoś wszedł to pomieszczenia. Była to Paulina
- Zayn, jesteś już gotowy? Chodź na dół – powiedziała  a ja odwróciłem się twarzą do niej.
- Co się stało? – zapytała zmartwiona – Chodź tu do mnie. – wyszeptała
Tak jak dziewczyna prosiła przytuliłem się do niej. I rozpłakałem się jeszcze bardziej. Gdy już się trochę uspokoiłem zacząłem mówić
- Perrie…ona mnie…zdradziła. – wyszeptałem
- Biedactwo moje. Chodź już na dół, chłopcy się martwią o Ciebie. Pobawimy się trochę, zapomnisz o niej. – zakończyła naszą rozmowę i wyszła z łazienki ciągnąc mnie za rękę.
Gdy już zeszliśmy na dół Liam zaczął wypytywać co się stało. Ja nie miałem siły odpowiedzieć na to pytanie. Zrobiła to za mnie dziewczyna Hazzy.
- Powiem Wam co się stało. I nie męczcie go już. – zaczęła swoją wypowiedź – Perrie go zdradziła.
Moim kolegom od razu zniknęły uśmiechy. Na szczęście nic nie mówili na ten temat. Za jakieś 30 minut byliśmy już przed klubem. Postanowiłem tak jak Paula mówiła zapomnieć o problemach i się zabawić. Usiadłem przy barze i zamówiłem drinka. Po chwili dosiadła się do mnie śliczna rudowłosa dziewczyna. Poszedłem z nią na parkiet, bawiliśmy się świetnie. Więc dałem jej swój numer telefonu.
- Mam nadzieję, że się odezwiesz niedługo ślicznotko. – powiedziałem gdy ona zmierzała w kierunku wyjścia. Ja postanowiłem zamówić sobie jeszcze jednego drinka i iść usiąść ze znajomymi. Gdy już zbliżałem się do naszej loży minąłem Niall' a z jakąś blondynką. Mam nadzieję, że coś z tego będzie.

~Harry~

Siedziałem z Pauliną, Eleanor, Louisem, Danielle i Liam' em w naszej loży. Piliśmy kolorowe drinki i gadaliśmy. W pewnym momencie Payne’owi znudziło się siedzenie i poszedł zatańczyć ze swoja dziewczyną. W ich ślad poszedł Lou wraz z El. Ja też miałem już dość siedzenia i chciałem iść na parkiet wraz z moją dziewczyną.
- Chodź potańczyć, proszę. – powiedziałem
- Idź na razie sam. Jak wypiję drinka to do Ciebie dołączę, dobrze? – odpowiedziała Paula
- Dobrze słonko, będę czekał aż przyjdziesz do mnie. – wyszeptałem jej do ucha i ruszyłem na parkiet.
Poznałem tam po chwili śliczną brunetkę. Zaczęliśmy razem tańczyć. Po 3 szybkich kawałkach DJ puścił wolną piosenkę. Poczułem, że dziewczyna oplotła moją szyję swoimi rękami. Więc ja się do niej przysunąłem. I tańczyliśmy już dłuższą chwilę a dziewczyna zaczęła…


Zepsułam ten rozdział i bardzo Was za to przepraszam. 
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Choć martwi mnie, iż pojawiło się ich tak mało. 
Proszę Was o szczerą opinię w komentarzach. 

niedziela, 6 października 2013

Rozdział dwudziesty czwarty

Jak przeczytałeś to skomentuj. To spora motywacja do pracy. Jeżeli jesteś tu tylko po to aby zareklamować swojego bloga zrób to w zakładce Spam.

Zapraszam na mojego bloga z imaginami


 ~Paulina~

Wróciłam z chłopakami do ich domu bo chcę ich dobra. Zaczęłam się szykować na imprezę o której zespół wspominał. Gdy stałam przed szafą do pokoju wszedł nie kto inny jak Zayn. Widać było, że jest smutny. Postanowiłam więc z nim pogadać.
- Zayn, stało się coś? – zapytałam
- Nawet nie wiesz jak bardzo się o Ciebie martwiliśmy. Bałem się, że już nie wrócisz.
- Przepraszam, ja nie chciałam Was zranić. Ja tylko chciałam dla Was dobrze. Chodź tu do mnie. – wyszeptałam
Po chwili przytulałam już Zayn' a. Czułam, że zależy im na moim szczęściu.
- Obiecuję, iż już Was nie opuszczę. Wierzysz mi? – powiedziałam
- Tak, wierzę Ci. I trzymam Cię za słowo. Bardzo by nam Ciebie brakowało.
Gdy tak sobie staliśmy wtulenia w siebie do pokoju wparował Harry.
- Malik, nie podrywaj mi tu Pauliny. – zażartował
- Ok, już idę. A Ty Paulina pamiętaj, nie rób żadnych głupot bo my Cię potrzebujemy. – powiedział na odchodne
- Dobra, ja ją przypilnuję stary a Ty już zmykaj bo pewnie będziesz najdłużej z nas wszystkich wliczając tą oto niewiastę sterczał przed lustrem.
Mulat już po chwili opuścił pomieszczenie. I nagle koło mnie znalazł się już loczek. Zaczął mnie całować po szyi.
- Kotek, przestań. Muszę się ubrać. Ty też się szykuj. – powiedziałam
I chłopak zrobił tak jak prosiłam.

~Liam~

Ja jak zwykle, najbardziej odpowiedzialny, pośpieszałem wszystkich. Sam byłem już gotowy. Po chwili na dół zeszła Paulina w prześlicznej sukience. Była to koronkowa, niebieska sukienka do połowy uda. Wyglądała w niej seksownie, gdybym nie miał dziewczyny to już bym się do niej zapewne przystawiał.
- Zayn, opuść to lusterko. I tak jesteś przystojny. – krzyknąłem nie na żarty wkurzony
- Li, to nic nie da. Ja do niego pójdę i zaraz tu z nim zejdę. Ty zajmij się resztą chłopaków.
No i tak jak mówiła Paulina poszła do Zayn' a. A ja do Harry' ego, Louis' a i Niall' a. Byli oni już prawie gotowi. Czekaliśmy już na nich na dole. Denerwowałem się troszkę, coś za długo nie schodzili.
- Poczekajcie tu. Ja idę zobaczyć co u Zayn' a. – powiedziałem
Gdy tam wszedłem zamurowało mnie. Paulina i Zayn, oni się…


Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Dają one kopa do pisania ;) Proszę Was o szczerą opinię w komentarzach. 

wtorek, 1 października 2013

Rozdział dwudziesty trzeci

Jak przeczytałeś to skomentuj. To spora motywacja do pracy. Jeżeli jesteś tu tylko po to aby zareklamować swojego bloga zrób to w zakładce Spam.

Pewnie jesteście ciekawi o co mi chodziło z tą datą. Dlaczego 1 październik jest dla mnie taki ważny. Tak więc już śpieszę z wyjaśnieniami. Dziś mam urodziny. I to szczególne bo 20. 

Zapraszam na mojego bloga z imaginami



~Harry~

Muszę ją znaleźć i wytłumaczyć jej, że nie niszczy zespołu ani przyjaźni miedzy mną a chłopakami. Ja bez niej miejsca sobie znaleźć nie mogę. Poszedłem do parku pomyśleć nad tym wszystkim. Gdy tak spacerowałem aby znaleźć pustą ławkę usłyszałem czyjś płacz. To była ona, moja dziewczyna. Bez wahania usiadłem koło niej i przytuliłem ją najmocniej jak potrafiłem, potrzebowałem tego. Po chwili dziewczyna odwróciła twarz w moją stronę. Gdy zobaczyłem te zapłakane, czerwone oczy miałem ochotę sam sobie przywalić. To wszystko się dzieje przeze mnie. Gdybym wcześniej powiedział Paulowi o tym, że mam dziewczynę to może nie skończyłoby się to tak. Ona nie płakała by teraz a ja nie miałbym ochoty zatłuc naszego managera.
- Słonko, już nie płacz. Jestem tu przy Tobie i już zawsze będziemy razem. – zacząłem mówić a ona odepchnęła mnie
- Nie Harry, już nie będziemy razem. Niszczę Waszą przyjaźń i Wasz zespół. Nie mogę tego robić wiec muszę zniknąć z Waszego życia. – powiedziała i się rozpłakała
- Ale to nie tak. Nie niszczysz ani zespołu ani więzi między jego członkami. Za chwilę zjawią się tu chłopcy i Ci to potwierdzą. Proszę Cię, nie przekreślaj naszego szczęścia i naszej miłości. – próbowałem jej to wszystko wytłumaczyć. W  międzyczasie napisałem do Liam' a SMS-a
„Zabierz chłopaków i przyjdźcie jak najszybciej do parku co jest koło naszej willi. Jestem tu razem z Pauliną”

~Paulina~

Nie potrafiłam uwierzyć w jego słowa. Zapewne mówi to wszystko tylko dlatego, że jest mu mnie żal. Ja nie mogę sobie pozwolić na to chwilę słabości, choć tak bardzo mam ochotę go przytulić, posłuchać jak miarowo bije jego serce. Z moich przemyśleń wyrwał mnie Zayn, który mnie przytulił. Po chwili zaczął mówić
- Paulina, coś Ty najlepszego zrobiła? Wiesz jak się o Ciebie martwiliśmy? – mówił z troską i żalem w głosie
- Przepraszam, ale ja nie chcę…nie mogę niszczyć zespołu i Waszej przyjaźni. – wyszeptałam ale oni usłyszeli. Teraz głos zabrał Liam, który podszedł do mnie i mulata.
- Proszę, popatrz na mnie i powiedz mi, że było Ci z nami źle.
- Nie mogę tego powiedzieć bo bardzo Was lubię i bardzo dobrze mi się z Wami mieszkało. Ale to nie o to chodzi. Boję się, że przez moje uczucia mogę zniszczyć Waszą przyszłość. – powiedziałam
Louis się wkurzył na mnie i wykrzyczał
- Marsz do domu. I nie odzywaj się jak masz gadać takie głupoty. Znikając z naszego życia mogłabyś cos zniszczyć.
- Dziękuję Wam i przepraszam za całe zamieszanie. Ja nie chciałam. – i znowu się rozpłakałam. Tym razem podszedł do mnie Hazza. Przytulił i pocałował w policzek. Rozkazał chłopcom zabrać moje walizki a ja szłam przytulona do chłopaka. Gdy wróciliśmy do domu zaczął on nam rozkazywać
- Raz, dwa zbieramy się na imprezę. Trzeba odreagować nerwy i mamy co świętować.

Tak więc poszłam do pokoju żeby się przebrać. Gdy szukałam ubrań do pokoju wszedł…


Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Dają one kopa do pisania ;)
Proszę Was o szczerą opinię w komentarzach. 

Chciałam Was jeszcze poinformować, że od października rozdziały będą pojawiać się najprawdopodobniej raz w tygodniu ponieważ większość czasu w tygodniu będę miała zajęcia. Mam nadzieję, że zrozumiecie i nie będziecie na mnie źli.