czwartek, 26 września 2013

Rozdział dwudziesty drugi

Jak przeczytałeś to skomentuj. To spora motywacja do pracy. Jeżeli jesteś tu tylko po to aby zareklamować swojego bloga zrób to w zakładce Spam.

Zapraszam na mojego bloga z imaginami


~Louis~

Siedziałem na sofie i zacząłem rozmyślać. Paulina była już szczęśliwa i spokojna. A Harry się zmienił. Stał się bardziej opiekuńczy, odpowiedzialny. Chyba się zakochał i to w koleżance Zayn' a. Kurczę, boję się o niego. On jest taki wrażliwy, nie chcę żeby po raz kolejny cierpiał przez dziewczynę. Moje rozmyślania przerwał dźwięk pukania to drzwi. Poszedłem otworzyć. W drzwiach stał nie kto inny jak Paul, nasz manager. W tym samym czasie jak wpuściłem go do domu z góry zszedł Harry. Coś czuję, że nie będzie to miła rozmowa. Mężczyzna usiadł na sofie i ze swojej teczki wyciągnął gazetę. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie Hazzy z Pauliną. Jak się całują w kawiarni. Chłopaka zamurowało i wiedział, że będzie musiał poważnie z Paulem porozmawiać.
- Haroldzie mógłbyś mi to wytłumaczyć? – zapytał manager
- No bo Paulina i ja…my… - zaczął zdenerwowany chłopak
- Co Wy? – dopytywał wkurzony mężczyzna
- My jesteśmy razem. I jeżeli nie pozwolisz nam być razem to jak odchodzę z zespołu. – powiedział Harry

~Paulina~

Usłyszałam krzyk jakiegoś mężczyzny a potem Hazzy. Wiedziałam, że mają przeze mnie problemy. Postanowiłam zniknąć z ich życia bo wystarczająco się nacierpieli przeze mnie. Spakowałam moje rzeczy do walizki i zaczęłam schodzić na dół. Pierwszy zauważył mnie Zayn. Zdziwił się na mój widok ale nic nie powiedział. Chciałam cicho zejść ale niestety upadła mi walizka. Za chwilę poszedł Liam i pomógł mi ją znieść. Harry ‘ego  zamurowało. Widziałam, że ma łzy w oczach jak zobaczył mnie z tą walizką
- Chciałam się chłopcy z Wami pożegnać. Wystarczająco spowodowałam problemów. Dziękuję Wam za pomoc.  A i nie martwcie się, mam gdzie mieszkać. I znikam z Waszego życia na dobre, zapomnijcie, że w ogóle mnie poznaliście. – i zaczęłam wychodzić
- Ale jak to? Już mnie nie kochasz? – zapytał mój chłopak
- Skarbie, zawsze będę Cię kochać. Będę śnić o Tobie, Twoich zielonych oczach, które tak bardzo lubię. Ale macie przeze mnie za dużo kłopotów. Nie chcę niszczyć zespołu. Więc muszę zniknąć. – wyszeptałam przez łzy i wyszłam. Usłyszałam jeszcze, że Styles zaczyna krzyczeć. Ale nie zatrzymywałam się. Musiałam jakoś o nich zapomnieć. Postanowiłam iść do parku, posiedzieć i pomyśleć o tym co mogę zrobić w moim życiem.  W pewnym momencie mój telefon zaczął dzwonić. Był to Harry, nie odebrałam. Później zaczął mi wysyłać SMS – y
„Paulina, proszę wróć do mnie”  „Nie mogę żyć i normalnie funkcjonować bez Ciebie”  „Tęsknię i zawsze będę Cię kochać”  „Skarbie, proszę. Odchodzę z zespołu bo nie mogę przestać myśleć o Tobie”
Nie mogłam powstrzymać łez jak to czytałam. Teraz wiem, jak bardzo go skrzywdziłam. Mi też go brakuje i to bardzo ale nie mogę niszczyć jego kariery. Usiadłam na ławce i się rozpłakałam. Siedziałam tak już z pół godziny. Po chwili poczułam, że ktoś mnie przytula. Był to …


Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Choć martwi mnie, iż pojawiło się ich tak mało. 
Proszę Was o szczerą opinię w komentarzach. 

Chciałam Was jeszcze poinformować, że od października rozdziały będą pojawiać się najprawdopodobniej raz w tygodniu ponieważ większość czasu w tygodniu będę miała zajęcia. Mam nadzieję, że zrozumiecie i nie będziecie na mnie źli. 

Następny rozdział pojawi się 1 października ponieważ jest to ważny dla mnie dzień :)

niedziela, 22 września 2013

Rozdział dwudziesty pierwszy

Jak przeczytałeś to skomentuj. To spora motywacja do pracy. Jeżeli jesteś tu tylko po to aby zareklamować swojego bloga zrób to w zakładce Spam.

Zapraszam na mojego bloga z imaginami


~Harry~

Ale ze mnie gaduła. Czy ja chociaż raz nie umiem zachować czegoś w tajemnicy? Weź się w garść Styles i zamknij buzię bo powiesz za dużo upomniałem się w myślach. Liam stał zszokowany tym co usłyszał przed chwilą.
- Harry, czy możesz powtórzyć to co przed chwilą powiedziałeś? – zapytał
- Ok. Ale słuchaj uważnie bo muszę do niej iść. – zacząłem – Ja kocham Paulinę. – powiedziałem i wyruszyłem w kierunku mojego pokoju. Tam, pod oknem, siedziała płaczą ca dziewczyna. Podszedłem do niej i chciałem ją przytulić lecz ona mnie odepchnęła. Po chwili wstała
- Po tym wszystkim co mnie w życiu spotkało Ty śmiesz mnie okłamywać. Jak mogłeś? – wykrzyczała w moim kierunku
Nie zważając na jej opory i na to, że mnie biła tymi swoimi piąstkami przytuliłem ją bardzo mocno i zacząłem mówić
- Skarbie, wybacz mi. Ja nie chciałem Cię oszukiwać. – dziewczyna podniosła głowę tak, że mogłem się wpatrywać w jej śliczne zielone tęczówki – Postanowiłem zorganizować imprezę abyś oderwała się od przykrych rzeczy, które Cię ostatnio spotkały oraz byś poznała dziewczyny Louis' a, Zayn' a i Liam' a.

~Paulina~

On naprawdę nie chciał. A ja moim zachowaniem mogłam go do siebie zrazić., nie chcę go stracić.
- Przepraszam – wyszeptałam
- Za co Ty mnie słonko przepraszasz? – zapytał zdziwiony Styles
- Za to, że na Ciebie krzyczałam, że Cię biłam, że nie chciałam ci uwierzyć. – powiedziałam na jednym oddechu
- Ja się na Ciebie skarbie nie gniewam. To ja powinienem Cię przeprosić za to, że nie powiedziałem od razu prawdy. – powiedział i popatrzył mi prosto w oczy – Przepraszam
- Przeprosiny przyjęte. – powiedziałam i pocałowałam chłopaka – To o której zaczyna się impreza? – zapytałam
- O 20. Mamy jeszcze 2 godziny na przygotowanie się. – powiedział Harry – Ubierzesz to co kupiliśmy dziś?
- Zobaczysz. A teraz zmykaj na dół do łazienki a ja się tutaj umyję. – powiedziałam i zaczęłam wypychać chłopaka z pokoju
- Pójdę jak dasz mi całusa. – wyszeptał mi do ucha
Tak więc zbliżyłam się do niego i musnęłam jego usta. A on pogłębił ten pocałunek. I z buziaka zrobił się namiętny pocałunek. Gdy się od siebie oderwaliśmy powiedziałam
- No idź już bo nie zdążę się wyszykować przez Ciebie. – i zniknęłam za drzwiami łazienki
Chłopak też po chwili opuścił swój pokój. Zaczęłam się rozbierać i zmywać dotychczasowy makijaż gdy usłyszałam krzyk. Był to… 


Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Dają one kopa do pisania ;)
Proszę Was o szczerą opinię w komentarzach. 

Chciałam Was jeszcze poinformować, że od października rozdziały będą pojawiać się najprawdopodobniej raz w tygodniu ponieważ większość czasu w tygodniu będę miała zajęcia. Mam nadzieję, że zrozumiecie i nie będziecie na mnie źli. 


wtorek, 17 września 2013

Rozdział dwudziesty

Nie spodziewałam się, że dobijemy do dwudziestego rozdziału. A tu proszę. Sama nie mogę w to uwierzyć, że tylu osobom podoba się moja pisanina. Dziękuję wszystkim za te miłe słowa i wsparcie, które pozostawiacie pod rozdziałami. No i za to, że jesteście :D

Jak przeczytałeś to skomentuj. To spora motywacja do pracy. Jeżeli jesteś tu tylko po to aby zareklamować swojego bloga zrób to w zakładce Spam.

Zapraszam na mojego bloga z imaginami



~Harry~

Nigdzie jej nie było. Nie odzywała się jak ją wołałem. Tak bardzo się o nią martwię. Powiedziałem sobie Zadzwoń do chłopaków, oni Ci pomogą znaleźć Twój skarb. I tak już miałem zrobić gdy usłyszałem krzyk. To była ona, to krzyczała moja dziewczyna. Szukałem jej dalej cały czas wołając. Po chwili zauważyłem ją.  Podbiegłem tam. Trzymał ją jakiś koleś i chyba chciał ją skrzywdzić. Zacząłem wiec biec z całej siły i gdy znalazłem się przy nich przywaliłem kilka razy temu facetowi. On poobijany powiedział jeszcze
- Nie myśl kotku, że zapomnę o Tobie. Dokończymy to kiedyś. – i poszedł przed siebie
A dziewczyna stała nadal wystraszona i zapłakana. Podszedłem do niej, delikatnie ją przytuliłem i zacząłem mówić
- Skarbie, już wszystko dobrze. Jestem tu przy Tobie, nic Ci nie grozi. – czułem jak dalej się trzęsie w moich ramionach ze strachu – Zrobił Ci coś ten facet?
- On…chciał mnie – wybuchła płaczem – zgwałcić
Na te słowa przytuliłem ją jeszcze mocniej i powiedziałem
- Choć ze mną. Wracamy do domu. Chłopcy na pewno się o nas martwią.
- Harry ja się boję. Co ja takiego robię, że w przeciągu tygodnia dwóch facetów chciało mnie skrzywdzić? – wyszeptała Paulina
- Nic nie robisz słonko. To oni mają problem ze sobą. I nie bój się już, przy mnie jesteś bezpieczna.
Zakończyliśmy naszą rozmowę i podążaliśmy z stronę willi

~Liam~

Zacząłem się już denerwować. Rozmawiałem z Harrym 40 minut temu i powiedział, że zaraz wróci z Pauliną a ich jeszcze nie ma. Boję się o nich. Musimy ich poszukać, ale najpierw zadzwonię do Styles’ a. 
- Niall, Zayn, Louis widzę Was teraz na dole! – wykrzyczałem a oni momentalnie zbiegli
- Coś się stało, że tak nas wołasz? – zapytał Zayn
- Paula i Hazza już dawno powinni być w domu. Martwię się o nich. – powiedziałem
- No to może powinniśmy ich poszukać? – rzekł Lou
- Właśnie o tym pomyślałem. Ale najpierw do niego zadzwonię. – i wybrałem numer Loczka – Nie odbiera. Coś się musiało stać. – zakończyłem moją wypowiedź
Za kilka minut w domu pojawili się Harold i Paulina. Zacząłem ich wypytywać co się stało. Dziewczyna zaczęła mówić
- Opowiem  Wam wszystko tylko mi nie przerywajcie. – pokiwaliśmy głowami na znak, że nie będziemy przerywać i kontynuowała ona – Wracaliśmy do domu. Ty zadzwoniłeś do Hazzy. W tym czasie podszedł chłopak i mnie zabrał do pobliskiego parku. I chciał mnie skrzywdzić. Gdyby nie Harry… Nie chcę nawet myśleć jakby się to skończyło.
Jak dziewczyna skończyła mówić zbliżyłem się do niej i ją przytuliłem. Każdy z chłopaków powtórzył moje postępowanie. Gdy już skończyliśmy nasze Przytulanki przypomniałem sobie, że miałem coś powiedzieć Harry‘emu
- Hazza, chodź to kuchni. Musimy pogadać. – chłopak grzecznie poszedł za mną do kuchni więc kontynuowałem moją przemowę – Po pierwsze musisz chronić Paulinę. Widzę, że ona Ci ufa. A po drugie dziewczyny powiedziały, że stawią się na imprezie. Możesz mi powiedzieć o co chodzi z tą imprezą?
- Nie mogę Ci powiedzieć. Dowiecie się wszystkiego na imprezie. A teraz już nie kontynuuj tego tematu bo nic więcej się nie dowiesz. – powiedział chłopak i w czasie jego wypowiedzi do kuchni weszła dziewczyna
- Dlaczego coś przede mną ukrywasz? Dlaczego mnie oszukujesz? – wykrzyczała i uciekła na górę
- Paulina, zatrzymaj się. Ja nic przed Tobą nie ukrywam. Skarbie, wybacz mi. – powiedział Loczek
A mnie zatkało. On powiedział do niej „Skarbie”.
- Stary, dlaczego powiedziałeś do niej „Skarbie”? – zapytałem dalej zszokowany
- Tylko nie mów nikomu. Ja ją…


Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Dają one kopa do pisania ;)
Proszę Was o szczerą opinię w komentarzach. 

czwartek, 5 września 2013

Rozdział dziewiętnasty

Jak przeczytałeś to skomentuj. To spora motywacja do pracy. Jeżeli jesteś tu tylko po to aby zareklamować swojego bloga zrób to w zakładce Spam.

Zapraszam na mojego bloga z imaginami


~Paulina~

Podeszły do nas fanki i zaczęły rozmawiać z Hazzą. W pewnym momencie padło pytanie „Co to za dziewczyna tu z Tobą jest?”. Harry uciszyła fanki i postanowił odpowiedzieć.
- Jest to Paulina Śliwek, koleżanka Zayn'a i moja dziewczyna. – powiedział chłopak
Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Musiałam natychmiast pogadać ze Styles’em
- Haroldzie, co to miało znaczyć? Dlaczego powiedziałeś, że jestem Twoją dziewczyną? – zapytałam ale chłopak nie usłyszał bo fanki piszczały i krzyczały. Po raz kolejny je uciszył i poprosił abym powtórzyła mu to na ucho. Tak więc zrobiłam. I mojego towarzysza zatkało. Uświadomił sobie jakie słowa padły z jego ust. Gdy doszedł już do siebie podszedł do tłumu i zaczął mówić
- Mam Wam coś do powiedzenia. Ta oto kobieta nie jest jeszcze moją dziewczyną. – fanki zaczęły krzyczeć, że ich oszukał – Ale dajcie mi skończyć i zachowajcie ciszę. Paulina możesz tu do mnie pozwolić.
Podeszłam więc cały czas zastanawiając się co on wymyślił. Gdy stanęłam obok niego usłyszałam
- Paulino Śliwek czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną? – powiedział Harry a ja i fani umilkliśmy. Gdy dotarło do mnie co przed chwilą usłyszałam powiedziałam
- Zaskoczyłeś mnie tym bardzo. I zgadzam się, chcę być Twoją dziewczyną.

~Harry~

Nie mogłem w to uwierzyć. Paulina zgodziła się być moją dziewczyną. Jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Podszedłem do jeszcze zszokowanej dziewczyny, przytuliłem ją i delikatnie pocałowałem a ona oddała pocałunek. Gdy zakończyliśmy pocałunek powiedziałem do tłumu, który się przy nas zgromadził
- Dobra, koniec przedstawienia. Śpieszy nam się więc musimy Was opuścić. – a fani o dziwo posłuchali i dali nam wyjść
- Chodź skarbie. Wracamy do domu. Trzeba się z chłopakami podzielić informacjami z ostatniej chwili. – powiedziałem do Pauli
I wyruszyliśmy w stronę naszej willi trzymając się za ręce. Żartowaliśmy, przytulaliśmy się. Byliśmy tacy szczęśliwi. Nasz milutki spacer przerwał dźwięk mojego telefonu. To był Liam.
- Hej stary! Udało Ci się załatwić to o co Cię prosiłem? – zacząłem rozmowę
- No niestety nie udało się wynająć klubu. Ale nasz menedżer powiedział, że możemy iść tam gdzie zwykle i wynająć jedną salkę tylko dla siebie. – powiedział Li
- No to dobrze. Zajmij się tym, OK? – kontynuowałem
- OK. Wszystko załatwię. Czy Danielle, Perrie i Eleanor mogą iść z nami?
- Tak. Będzie jeszcze jedna dziewczyna więcej. – powiedziałem
- Paulina? – zapytał Payne
- Tak. Ale zachowaj to w tajemnicy. Muszę kończyć. Zaraz będziemy w domu. – zakończyłem rozmowę i zauważyłem, że dziewczyny nie ma przy mnie. Zacząłem ją wołać
- Paulina, skarbie gdzie jesteś? – krzyczałem – Paula, odezwij się.
I nic. Cicho. Już miałem dzwonić do chłopaków gdy usłyszałem…


Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem. Dają one kopa do pisania ;)
Proszę Was o szczerą opinię w komentarzach.