piątek, 28 czerwca 2013

Rozdział czwarty

~Krzysztof~

Przerażony swoją głupotą i bezmyślnością chciałem porozmawiać z Pauliną, wszystko jej wytłumaczyć. Więc wziąłem telefon aby do niej zadzwonić, nie odbierała. Nie poddawaj się, nie możesz stracić takiego skarbu po raz kolejny o swoim istnieniu przypomniał mój wewnętrzny głos. I ma on rację, nie poddam się. Będę walczyć do końca. Dlatego napisałem do mojej dziewczyny SMS-a
„Daj mi to wszystko wytłumaczyć. Nie chcę jednym, głupim wybrykiem zniszczyć naszej relacji, tych trzech lat szczęścia. Proszę, odezwij się.”
Nie odpisała, ale nie dziwie się. Zrobiłem Pauli takie świństwo i to jeszcze z jej najlepszą przyjaciółką. Mam teraz to na co sobie zasłużyłem. Załamany poszedłem pod dom Pauliny, chciałem porozmawiać. Gdy już dotarłem zapukałem i drzwi otworzyła mi jej mama.
- I Ty masz jeszcze czelność tutaj przychodzić. Wynoś się i więcej nie przychodź, nie pokazuj się na oczy mojej rodzinie. Przez Ciebie dupku moja mała córeczka się wyprowadza! – wykrzyczała
- Ma Pani rację, jestem dupkiem. I zniknę z Państwa życia. Tylko proszę mi powiedzieć, gdzie mogę teraz znaleźć pani córkę i dokąd się wyprowadza.-powiedziałem już lekko zdenerwowany
- Niedoczekanie Twoje. Niczego więcej o mojej córce się nie dowiesz. - rzekła - Żegnam Cię. - i zamknęła mi drzwi przed nosem.
Teraz dopiero uświadomiłem sobie, że straciłem miłość mojego życia na zawsze z powodu mojej głupoty. Poszedłem na spacer aby nie myśleć non stop o tym jak dużo zniszczyłem.

~Paulina~

Wracałam właśnie do domu ,aby nie spóźnić się na samolot , z mojego pożegnalnego spaceru po okolicy i spotkałam Krzyśka. Myślałam, że mnie nie zauważy bo byłam ubrana, pomalowana i uczesana inaczej niż zwykle. Jednak musiał mnie dostrzec.
- Paula, skarbie, zaczekaj. - biegł za mną i krzyczał ponieważ nie zwalniałam kroku – Proszę
- Nie mam zamiaru z Tobą rozmawiać bo po pierwsze zniszczyłeś moje szczęście, po drugie śpieszę się na samolot. -  i odeszłam

Gdy wróciłam już do domu zniosłam do przedpokoju moją walizkę. A raczej dwie walizki bo nie zmieściło się wszystko w jednej. I poszłam na ostatni „spacer” po mieszkaniu. Najpierw łazienka, którą sama urządziłam, następnie sypialnia rodziców, potem mój pokój, pokój siostry i na dole salon raz kuchnia w której czekali na mnie…





Dziękuję za wszystkie komentarze pod trzecim rozdziałem. Dzięki nim o wiele lepiej się pisze, wiec proszę Was o komentarze ;) Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodoba. Kolejny rozdział najprawdopodobniej ukaże się w poniedziałek. 

I jeżeli macie jakieś pytania, prośby lub chcecie zareklamować swojego bloga to piszcie w komentarzach ;) 

3 komentarze:

  1. Ciekawe kto na nią czekał! I czy dogada się z Krzyśkiem. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :) oczywiście zapraszam do siebie love-and-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń